W natłoku codziennych obowiązków znajdują czas, by powierzyć siebie i innych Bogu przez wstawiennictwo Maryi. Codziennym życiem dają świadectwo swojej wiary, a modlitwą i comiesięcznym wsparciem współtworzą akcje Instytutu Ks. Piotra Skargi w obronie naszej wiary, polskości i tradycji. Oto oni – Apostołowie Fatimy. Dziś przybliżamy świadectwa kolejnych osób zaangażowanych w to dzieło.
– Do przystąpienia do Apostolatu zachęciła mnie miłość i uwielbienie do Najświętszej Maryi Panny – wspomina pan Józef Kwiatkowski z Grudziądza. – Codziennie odmawiam Różaniec i Litanię Loretańską. Bardzo podoba mi się praca Instytutu w zakresie szerzenia kultu Matki Bożej Fatimskiej, szczególnie wśród młodzieży, oraz liczne akcje mające na celu umacnianie katolicyzmu w Polsce. Dlatego też postanowiłem wspierać Instytut moimi skromnymi regularnymi datkami.
Podobne doświadczenia były udziałem Bogumiła Wegnera z Legnicy, który wstąpił do Apostolatu Fatimy 10 lat temu. – Od najmłodszych lat chciałem być bliżej Kościoła i spraw wiary, jednak zawsze coś stało na przeszkodzie – wyznaje. – Nie pamiętam w jaki sposób dowiedziałem się o Apostolacie, ale bardzo chętnie do niego przystąpiłem. Ponieważ jestem z natury nieśmiały, ten sposób wyrażania mojej wiary był dla mnie odpowiedni. Po przystąpieniu do Apostolatu zaszły w moim życiu duże zmiany (najważniejsza z nich – ożeniłem się), moje życie nabrało głębszego sensu. Dzięki materiałom z Instytutu Ks. Piotra Skargi nauczyłem się inaczej modlić i poznałem sprawy Kościoła, o których do tej pory nie wiedziałem.
Na szczególnie ważną rolę rodziny w procesie kształtowania wiary wskazuje Magdalena Siemieniuk z Koszalina: – O Apostolacie Fatimy dowiedziałam się od mojego dziadka, który otrzymuje przesyłki z Instytutu chyba od samego początku jego powstania. Dziadek dawał mi wcześniej do przeczytania „Przymierze z Maryją”, które bardzo mi się spodobało i zaciekawiło mnie. Zamieszczone tam artykuły i poruszane tematy zachęciły mnie do wstąpienia w szeregi Apostołów Fatimy. Zrobiłam to, gdy tylko ukończyłam 18 lat. Myślę, że każdy katolik powinien należeć do Apostolatu, ponieważ przybliża on nas do Boga i Jego Matki. Odkąd jestem w Apostolacie Fatimy, staram się więcej i lepiej modlić, zarówno na różańcu, jak i poprzez nowenny. Częściej też przystępuję do sakramentów świętych, a modlitwa podczas Mszy Świętej jest dla mnie prawdziwą radością i przyjemnością– dodaje z entuzjazmem.
Nietrudno zauważyć, że Apostołów łączy pragnienie głoszenia Orędzia Fatimskiego w rodzinach, pośród znajomych i współpracowników – wszędzie! Tak było z Anetą Deptą z Katowic, która pracuje w banku: – Jakiś czas temu spotkałam emerytkę, która także należy do Apostolatu Fatimy, gdyż robiła u mnie stałe zlecenie. Miło było porozmawiać z kimś, kto tak jak ja wspiera tak ważny cel – przyznaje.
W jaki sposób Apostołowie Fatimy odczuwają wsparcie Matki Bożej? – Pomaga mi w rozwiązywaniu problemów życia codziennego – zapewnia Bogumił Wegner. Józef Kwiatkowskiwyznaje zaś z uśmiechem: – Mimo mojego podeszłego wieku (ukończyłem już 86 lat) mogę brać czynny udział w życiu społecznym, prowadzę samochód i obsługuję komputer. Magdalena Siemieniuk z Koszalina zauważa: – Na każdym kroku spotykam dobrych ludzi, którzy mi pomagają w razie potrzeby. Wspomina też sytuację, gdy kilka lat temu, wracając ze spaceru, potknęła się i upadła na twarz: –Przy moich kruchych kościach mogło skończyć się to kolejnym złamaniem ręki lub nogi. Nic się jednak nie stało poza otarciem skóry. Wtedy na pewno Matka Boża czuwała nade mną. Z kolei Aneta Depta zwraca uwagę na inny ważny aspekt: – Apostolat daje mi nadzieję na to, że jest ktoś, kto się za mnie modli i w chwili, kiedy moje życie dobiegnie końca, będę spokojniejsza, że mam duchowe wsparcie.
Marcin Węc
Swoimi przeżyciami związanymi z udziałem w Apostolacie Fatimy oraz pielgrzymką do miejsca Objawień Matki Bożej podzielił się z nami Pan Zbigniew Chlebowski ze Świdwina.
Czytając w „Przymierzu z Maryją” wypowiedzi uczestników wcześniejszych pielgrzymek do Sanktuarium w Fatimie wielokrotnie myślałem sobie, jak dobrze byłoby, gdybym i ja mógł tam pojechać. Zaraz jednak przychodziła refleksja, że to nie jest prawdopodobne, by przy tak dłużej ilości Apostołów Fatimy akurat na mnie trafił los. Tym większa była moja radość, gdy się okazało, że jednak jedziemy do Fatimy.
Przedstawiamy sylwetkę kolejnego Apostoła Fatimy. Jego historia pokazuje, że powinniśmy się stale modlić o dostrzeżenie i zrozumienie znaków, drogowskazów, jakie stawia w naszym życiu Pan Bóg i Jego wysłannicy. Ich właściwa interpretacja prostuje nasze ścieżki i zbliża do tajemnicy zmartwychwstania.
Dominik Wize, grafik komputerowy ze Słupna koło Radzymina, tak wspomina swoją młodość: – Kiedyś nie rozumiałem słów Jezusa, że „trzeba się powtórnie narodzić” (J 3, 5–7). Podobnie dzisiaj – młodzi ludzie tego nie pojmują. Ale oni zwyczajnie nie szukają. Trzeba się zwrócić w odpowiednią stronę, rozbudzić w sobie duchowość. Inaczej będą mieli wrażenie, że się czołgają, a nie idą.
Gdyby jeszcze kilka lat temu ktoś mi powiedział, że zaangażuję się w Apostolacie Fatimy, uznałabym to za mało prawdopodobne. Tak jednak ułożyło się moje życie, że dziś jestem wśród osób wspierających to dzieło i trudno mi sobie wyobrazić, żeby mogło być inaczej – mówi Anna Kundzicz z niewielkiej miejscowości pod Tarnowem. Dziś przedstawiamy jej świadectwo.