Duchowa Rodzina Czcicieli Matki Bożej Fatimskiej
 Wierzyć po męsku Wierzyć po męsku

Reprezentacja mężczyzn w Apostolacie Fatimy jest całkiem okazała i stale się powiększa. Kto jak kto, ale silna płeć doskonale z na moc modlitwy i potęgę wsparcia Matki Bożej, dlatego panowie – niezależnie od wieku – chętnie oddają się pod przemożną opiekę Najlepszej z Matek.


Cały czas czuję opiekę Bożą
Mirosław Gill to zasłużony, 58-letni czciciel Maryi z Lublina. – Jestem Apostołem Fatimy prawie od początku czwartego numeru „Przymierza z Maryją”. Nabożeństwo do Matki Bożej Fatimskiej jest mi szczególnie bliskie. 13. Dnia każdego miesiąca uczestniczę w nim w kościele pw. Świętej Rodziny w Lublinie. Codziennie odmawiam „Witaj Królowo” i inne modlitwy Maryjne, noszę szkaplerz karmelitański, od paru lat modlę się Brewiarzem, bo jestem we wspólnocie neokatechumenalnej, czytam wiele książek katolickich – opowiada.


Pan Mirosław pracował przy obsłudze stacji radiowych i nadawczych, ale ze względu na likwidację stanowisk pracy został zwolniony. W nowej, trudnej sytuacji może liczyć na pomoc z Nieba. – Cały czas czuję opiekę Bożą. Od roku jestem na bezrobociu i nie mam żadnej pracy dorywczej, ale zawsze jakiś wystarczający dochód się znajdzie, bo odpowiednio zainwestowałem pieniądze z odprawy – mówi z przekonaniem.


Między nauką i wiarą nie ma sprzeczności
Czesław Ślusarczyk pracuje jako profesor w Akademii Techniczno-Humanistyczne w Bielsku Białej, gdzie prowadzi wykłady i zajęcia z fizyki – ma więc umysł ścisły, ale w żaden sposób nie przeszkadza mu to w prowadzeniu głębokiego życia duchowego. – Wychowałem się w rodzinie religijnej, rodzice dbali o wzrost mojej wiary i później zaowocowało to tym, że w dorosłym życiu pielęgnuję wartości katolickie. Na szczęście nie miałem okresów odejścia od wiary czy wątpliwości, chociaż studiowałem fizykę, na dodatek  latach 70. na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, który – ze względu na zabarwienie ideologiczne, komunistyczne – był wówczas nazywany Czerwonym Uniwersytetem. Pamiętam, że na jednym ze spotkań organizowanych prze aktywistów partyjnych – zapytany, jak mogę godzić wiarę z fizyką, z poznaniem naukowym świata – odpowiedziałem, że to dla mnie żaden problem, bo przecież to Pan Bóg jest Stworzycielem świata i to on stworzył wszystkie prawa, które my staram się odkryć i opisać. Nie ma zatem żadnej sprzeczności między nauką a wiarą – zapewnia pan Czesław.


Oprócz rodziców, którzy zbudowali kręgosłup moralny pana Czesława, na kształt jego wiary wpływały także osoby, które Pan Bóg stawiał na jego drodze. – Za namową brata uczestniczyłem w Duszpasterstwie Akademickim  tamtejsi kapłani potrafili wpłynąć na mnie, bym w tym trudnym okresie dorastania nie odszedł od wiary. Tych duszpasterzy postrzegam jako dar od Boga, bo pomimo choćby uczęszczania na studiach na wykłady z filozofii marksistowskiej, które miały na celu m. in. Podważanie podstaw wiary, potrafili oni skutecznie zneutralizować te negatywne wpływy komunistycznej ideologii.
Dziś, już jako doświadczony 60-latek, z ugruntowaną wiedzą na temat Kościoła i świadomością konieczności troski o zbawienie innych, działa w naszej duchowej rodzinie. – Wstąpiłem do Apostolatu Fatimy, kontynuując udział mojej zmarłej mamy w tym dziele. Ona była pierwszą w naszej rodzinie Apostołką Fatimy. Wspierała Apostolat jak tylko mogła, ja załatwiałem sprawy formalne, no i czytałem nadsyłane materiały, w tym „Przymierze z Maryją”. Potem ostałem od pierwszego numeru prenumeratorem magazynu „Polonia Christiana”, gdyż bardzo odpowiada mi profil tego pisma. Cenię Apostolat za doświadczenie wspólnoty. Na pielgrzymce do Fatimy było to widać najlepiej: spotkaliśmy się w grupie nieznanych sobie osób  różnym wieku, z różnych stron Polski, a w tak krótkim czasie stworzyliśmy prawdziwą więź, wspólnotę – to był prawdziwy owoc. Wszyscy mówiliśmy tym samym językiem, bo wyznajemy te same wartości – wspomina.


Zdaniem pana Czesława słowa Maryi wypowiedziane w Fatimie powinny wybrzmiewać we współczesnym świecie z jeszcze większą mocą. Orędzie Fatimskie jest bardzo ważne dla świata, dlatego z wielkim uznaniem patrzę na działalność Instytutu Ks. Piotra Skargi. Można by powiedzieć, że na naszych oczach widzimy spełnienie się obietnic i ostrzeżeń Matki Bożej. Widać na przykładzie wielu dzisiejszych wydarzeń, różnych niezrozumiałych okrucieństw, że szatan szaleje w dzisiejszym świecie. Pamiętając o widzeniu papieża Leona XIII (w którym Pan Jezus dał szatanowi wolną rękę przez 100 lat) i o tym, że daty tego objawienia i Objawień Fatimskich są zbliżone, czekam na rok 2017, który być może będzie końcem takiej jawnej szkodliwej działalności szatana. Dlatego staram się przez modlitwę różańcową cały czas „mieć kontakt” z Matką Bożą, a Ona mi się odwdzięcza codziennymi łaskami w moim życiu. Czasami człowiek może ich nie zauważyć: że coś się układa, że nie ma problemów, a sprawy się rozwiązują same – ja to odbieram jako interwencję Maryi. Od dawna lubię ponadto śpiewać Godzinki do Niepokalanego Serca Maryi. Staram się słuchać ich w radiu rano o 8.00, kiedy wychodzę do pracy, ale postanowiłem też śpiewać w kościele parafialnym. To jedno z moich ulubionych nabożeństw – zapewnia.


Prawdziwe dobro się obroni

Tomasz Frycze ma 39 lat. Mieszka i pracuje w Zduńskiej Woli, uczy języka angielskiego w gimnazjum. – Wstąpiłem do Apostolatu w 2013 roku, gdyż uważa, że Orędzie Fatimskie jest pełnym miłości i troski wezwaniem skierowanym do każdego człowieka, także do mnie. Maryja wspiera mnie każdego dnia, zawsze myślę o Niej jako o kochającej i zatroskanej Matce oraz Osobie, która dzięki zawierzeniu Bogu wydała na świat Zbawcę ludzkości. Misję Apostolatu rozumiem jako praktyczną realizację wezwania Maryi ogłoszonego w Fatimie, a materiały otrzymywane z Instytutu – zwłaszcza drogą internetową: o działalności Fundacji oraz organizacji i stowarzyszeń współpracujących – są dla mnie pozytywnym wsparciem i utwierdzają mnie w przekonaniu, że pomimo ogromu zła na świecie, jest prawdziwe dobro, którego nie uda się unicestwić – mówi z przekonaniem.

Kliknij i zobacz inne świadectwa Apostołów Fatimy

Podczas ostatniej pielgrzymki Apostolatu Fatimy do Portugalii, w październiku 2016 roku, poznałem niezwykłe małżeństwo – Wawrzyńca i Krystynę Nesków, którzy zgodzili się opowiedzieć o swoich podróżniczych spotkaniach z Bogiem.  


Informacja o pielgrzymce do Fatimy była zupełnym zaskoczeniem – mówi Pan Wawrzyniec. – I prawdę powiedziawszy, na początku w to nie uwierzyliśmy, dlatego małżonka dzwoniła do Krakowa i dopiero po rozmowie telefonicznej się przekonaliśmy. 


Życie każdego z nas to i radości, i trudy. Również i ja mam to codziennie. Czytam wszystkie świadectwa Apostołów Fatimy, a pisząc swoją historię, jeszcze bardziej poczułam,  że jestem  dużej apostolskiej rodzinie. Misją Instytutu Ks. Piotra Skargi jest zwycięstwo Niepokalanego Serca Maryi – tak to widzę i czuję. Nad tym pracujecie i ja to wspieram. Jestem dumna z tego, że jestem Apostołem Fatimy, że należę z Wami do Jej „drużyny”.


– Ludzie łatwo popadają w zwątpienie, poddają się, rezygnują. Nie tędy droga! Trzeba być konsekwentnym w tym, czego się podejmuje w swoim życiu – mówi Teresa Majerowska, Apostoł Fatimy. Właśnie taka postawa przynosi efekty, a najcenniejszym owocem jest wzrost duchowy. Pozostawanie w Apostolacie z pewnością w tym pomaga.

Galeria Zdjęć
Wybierz kwotę swojego comiesięcznego wsparcia i dołącz do liczącej niemal 60 000 osób duchowej rodziny Apostołów Fatimy.
Deklaruję kwotę miesięcznego datku:

Informujemy, że Państwa dane osobowe przetwarzane są przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi z siedzibą przy ul. Augustiańskiej 28, 31-064 Kraków (administrator danych osobowych), w następujących... >> pokaż więcej

Nasze media: